wtorek, 18 kwietnia 2017

Nerki, kamienie nerkowe i moja przygoda z rodzeniem kamienia.

W środę, przed Świętami nagle poczułam ból w dolnej części brzucha, który dosłownie w ciągu pół godziny zwalił mnie z nóg. Doszły drgawki, krew w moczu, mdłości i wymioty. Na przemian zalewałam się potem, żeby po chwili trząść się z zimna.
Myślałam, że sobie z tym poradzę,ale ból był tak silny, że nie potrafiłam nawet myśleć. Ledwo doszłam do szpitala. Z bólu po prostu prawie mdlałam. W szpitalu podali mi kroplówkę przeciwbólową i zasnęłam budząc się co jakiś czas na wymioty. Straszne.
Po 6 godzinach spędzonych na SOR-ze lekarz zapytał czy chcę iśc do domu. Długo się nie zastanawiałam i powiedziałam, że tak. Zrobiłam to tylko ze względów osobistych ponieważ mam nieprzyjemne doświadczenia związane z tym miejscem. Wróciłam do domu. Leciałam na przeciwbólowych, całą noc nie spałam, bo wymiotowałam, ale też ogrzewałam nerki poduszką elektryczną. Następnego dnia pojechałam do szpitala do Nowej Soli i od razu inne podejście. Na wejściu ktg, usg, rtg, badanie moczu z posiewem, badanie krwi z posiewem. Niestety okazało się, że mam zastój moczu w nerce ponieważ kamień był w moczowodzie i blokował ujście. Postanowiono, że zrobią mi przetokę. Przebijali mi nerkę dwa razy. Straszne uczucie.  Ból okropny. Niestety po wyciągnięciu głowicy mocz nie chciał odpływac. Nie wiadomo dlaczego. Przetokę robi się miedzy innymi po to, żeby nie doszło do sepsy a ja miałam dość duży zastój i ryzyko niestety było. Ja wykorzystując czas, że działają kroplówki przeciwbólowe chodziłam po schodach 6 pięter, na doł i do góry i tak dwa razy po 40 minut z jedną przerwą 15 minutową. Mój mąż dzielnie mi towarzyszył i wspierał chodząc ze mną.
Po co to robiłam? Po to, żeby być cały czas w ruchu i żeby urodzić kamień, który podczas ruchu przesuwał się w dół. Piłam przy tym bardzo dużo wody. I udało się :)
Nad ranem o 4:30 urodziłam kamień. Rano miałam mieć wykonaną przetokę po raz trzeci, ale na szczęście odblokowało się ujście i zszedł mocz z nerki. W Wielką Sobotę wypuścili mnie do domu. Kamień rodziłam 3 dni. W szpitalu spędziłam dwie noce, ale wzbogaciłam swoje życie kolejnym doświadczeniem. Niemiłym co prawda, ale doświadczeniem.

Bardzo głęboko myślałam co zrobiłam nie tak, gdzie popełniłam błąd, że ''wyhodowałam'' sobie kamień tym bardziej, że niecałe pół roku wcześniej robiłam usg i było totalnie czysto.
Odżywiam się bardzo racjonalnie, nie piję gazowanych napojów, nie jem mięsa, nabiału, unikam glutenu jak ognia. Alkohol od Święta, zero papierosów i jak najmniej przetworzonego jedzenia. Większość rzeczy robię sama. Słodyczy nie jem i piję dużo wody.

Podstawowymi czynnikami zaburzającymi prawidłową pracę nerek jest:
- nieodpowiednia dieta bogata w wysoko przetworzone produkty spożywcze,
- używanie olejów rafinowanych oraz utwardzonych tłuszczy trans, które występują np.w ciastkach, margarynach, ciastach, batonikach itp
- spożywanie alkoholu, kawy
- nadmierne spożywanie produktów białkowych w tym mięsa
- produkty z białej mąki
- odwodnienie (czyt.nieodpowiednie nawodnienie)
- przejadanie się
- zaburzenia ciśnienia krwi
- problemy trawienne
- leki w tym oczywiście antybiotyki
- narkotyki

Kiedy nerki są niezdolne do wydzielania odpowiedniej ilości moczu jej część pozostaje w obiegu i tym samym zanieczyszczenia odkładają się w stawach, naczyniach krwionośnych, tkankach i narządach wewnętrznych. Składniki moczu są wtedy skondensowane i odkładają się w nerkach w formie kryształków a z czasem mogą osiągać spore rozmiary.

Dzisiaj jednak chcę zwrócić uwagę na inny wymiar powstawania kamieni nerkowych a mianowicie na wpływ stresu na powstawanie kamieni.


Co mówi totalna biologia na ten temat?
Pojawiające się w nerce kamienie utożsamiać możemy z blokującymi w życiu codziennym ludźmi. Kto Cię blokuje? Kogo uważasz za intruza? Kto Ci przeszkadza i szkodzi?
Wydaje się, że odrzucenie ze swojego otoczenia takich ludzi jest proste, lecz często tymi ludźmi są Ci, których kochamy a jednak ich zachowanie bywa dla nas destrukcyjne. Uważamy błędy tej osoby za wyłącznie jego problem, a jednak sami nosimy ich skutki.

Ja już odpowiedź znalazłam. Totalna Biologia trafiła w dziesiątkę!
Zbyt długa historia by to opisywać tym bardziej, że byłam przekonana iż przepracowałam wszystkie frustracje związane z pewnymi osobami i okolicznościami, które ciągnęły mnie w dół a tutaj proszę...odbiło się to na moim zdrowiu.

Tak więc Kochani....starajcie się jak najmniej denerwować i cały czas nad sobą pracować, aby nic i nikt nie zaburzył Waszego zdrowia.

Teraz czeka mnie długie oczyszczanie organizmu, które zresztą zaczęłam już dziś no i oczywiście dalszy ciąg pracy nad sobą i wyeliminowanie wszystkich kłód, które blokują mój rozwój osobisty, duchowy i mentalny.







Nerki to jeden z najważniejszych narządów, których podstawową funkcją jest oczyszczanie krwi z produktów metabolicznych.W ciągu 24 godzin nerki filtrują około 150 litrów krwi i tym samym wydalają substancje toksyczne, przede wszystkim produkty azotowe a także regulują stężenie sodu oraz jonów we krwi, regulują równowagę kwasowo-zasadową i równoważą ilość płynów w organizmie. Niestety istnieje wiele czynników zaburzających procesy filtracji moczu przez nerki prowadząc do ich zaburzeń.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Becia zdrowo bloguje Template by Ipietoon Cute Blog Design